Były prezydent Donald Trump ogłosił plany utworzenia nowego państwa o nazwie „Trumplandia”. Oświadczenie to następuje tuż po decyzji stanu Maine o wykluczeniu Trumpa z prawyborów prezydenckich, tuż za przykładem Kolorado.
„Może Maine i Kolorado go nie chcą, ale w Trumplandii będzie na zawsze obecny na kartach do głosowania. To będzie coś wspaniałego” – oznajmił doradca ze pozłacanego balkonu swojej posiadłości w Mar-a-Lago.
Trumplandia, zgodnie z wizją Trumpa, będzie stanem jak żadne inne. Umieszczona gdzieś pomiędzy rzeczywistością a najlepszymi fragmentami planszy Monopoly.
Konstytucja stanu, podobno napisana na odwrocie serwetki McDonald’s, zawiera przełomowe przepisy, takie jak „Donald ma zawsze rację” i „Każdy dzień jest dniem Trumpa”.
System wyborczy w państwie określa się jako rewolucyjny. „W Trumplandii co tydzień mamy wybory i wszystkie wygrywam. To fantastyczny system, naprawdę najlepszy” – wyjaśnił rzecznik.
Eksperci polityczni są zdumieni takim rozwojem sytuacji. „To tak, jakby tworzył własną wersję Disneylandu, ale zamiast Myszki Miki mamy Trumpa w peruce” – skomentował politolog, który śledzi karierę Trumpa z mieszaniną przerażenia i fascynacji.
Jeśli chodzi o lokalizację Trumplandii, źródła zbliżone do byłego prezydenta sugerują, że może ona znajdować się gdzieś na wodach międzynarodowych, prawdopodobnie na gigantycznej pływającej platformie. „Nie pozwalamy, aby takie rzeczy jak «prawo międzynarodowe» czy «podstawy geografii» nas spowalniały” – powiedział nieoficjalnie doradca Trumpa.
Na zakończenie swojego oświadczenia zespół zapewnił zwolenników Trumpa, że Trumplandia będzie najwspanialszym stanem w historii. „To będzie niepodobne do niczego, co kiedykolwiek widziałeś. Będziemy mieli wszystko, co najlepsze – najlepsze karty do głosowania, najlepsze wybory i, co najważniejsze, najlepszego prezydenta na zawsze”.